26 maja

Dziś 28, ale na Dzień Matki M zrobił mi prezent zaskakujący. Ruszył rowerem na dwóch kółkach, zaskoczenie, bo kółka odkręcane i przykręcane były, a decyzji wciąż było brak. Chciałam zmotywować, uczepiając się obietnicy dzwonka od Cioci I, ale ostatecznie jakoś tak się stało, że dzwonek został przykręcony i po tym fakcie M postanowił nagle ruszyć. Chyba droga z górki z parku pomogła, bo potem jakiś wiatr w żagle dmuchnął i oto pojechał. A wczoraj piękne przedstawienie w przedszkolu. Ręka drżała, ale kręciła, prawie całość zarejestrowałam choć kamera jeździ na tym nagraniu jak szalona. I dyplomy odebraliśmy, ajaj, ale miło :). Nerwowy ostatni tydzień, ale wyciągnijmy wnioski i uspokójmy się. W pracy nowe miejsce pracy, znaczy osobny pokój. Wciąż mam ten niedosyt, że z mało uwagi z mojej strony, że zabawa nasza chaotyczna, bo ciągle coś do ogarnięcia w zagraconym domu. Zagraconym, właśnie, i pełnym ciuchów niepotrzebnych, trzeba zrobić klar. No trzeba, i ten balkon obsiałabym.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

A który to Filemon?

Pejzaż

Wakaje